Resztę dnia spędziłyśmy razem z Alice na oglądaniu TV. Emily dalej siedziała w pokoju i nie wychodziła. Kiedy było już późno pożegnałam się z Alice (bo ona oglądała jeszcze TV) i poszłam do mojego pokoju. Ciągle myślałam o tym jak John mógł zrobić coś takiego Emily, przecież ona go kochała! Jak go dorwę to pożałuje! Położyłam się na łóżko i nawet nie wiem kiedy odpłynęłam.Obudził mnie huk z dołu. Wybiegłam z pokoju i co zobaczyłam? Alice niezdara stłukła miskę.
-Sory Lucy jeśli cię obudziłam.- powiedziała
-No, dobra nic się nie stało.-uśmiechnęłam się
-Emily nie wyszła jeszcze z pokoju ? -zapytałam
Kiedy to powiedziałam przyszła Emily, wyglądała zupełnie inaczej niż wczoraj odświeżona, uśmiechnięta i umalowana.
-Cześć dziewczyny!-powiedziała szczęśliwa
-Cześć- powiedziałyśmy , A co ty taka dzisiaj szczęśliwa jesteś ?
-Zdałam sobie sprawę, że na mnie nie zasługiwał.
-I bardzo dobrze!
Po śniadaniu wróciłam do mojego pokoju ubrałam się w to:
*Oczami Alice*
-Dzisiaj są urodziny Lucy, a my nie mamy jeszcze dla niej prezentu!- powiedziałam
-Faktycznie, jedźmy już po ten prezent.
-Wiem już co ona chce -powiedziałam.
-Co?-zapytała Emily.
-IPhone 6-odpowiedziałam
-IPhone 6! Nie stać nas zadzwońmy do Paola, złożymy się.-powiedziała Emily.
-Okey, wpadniemy do niego po drodze, chyba wiem gdzie mieszka, a i jeszcze pójdę zapytać się Lucy czy pożyczy nam swój samochód- powiedziałam
Kiedy była na górze zapukałam do drzwi Lucy, nikt nie odpowiadał zapukała jeszcze raz i usłyszałam głośne ''proooosze''.
-Hej Lucy, mogłabyś pożyczyć nam swój samochód, bo mamy z Emily jeszcze parą spraw do załatwienia
-No dobrze bierzcie-uśmiechnęła się
-Dzięki, to paa.
Wzięłam kluczyki z komody i zeszłam na dół, pod drzwiami czekała na mnie Emily, Wyszłyśmy z domy i udałyśmy się do garażu. Zabrałyśmy samochód i pojechałyśmy pod dom Paola. Kiedy już tam byłyśmy, wyszłam z samochodu i zapukałam, i nie myliłam się co do tego gdzie mieszka, od razu poznałam bruneta.
-Cześć, wiesz jest taka sprawa, dzisiaj są urodziny Lucy, miałbyś ochotę przyjść?- powiedziałam z uśmiechem.
-Pewnie! A gdzie będę i, o której godzinie?
-U nas w domu, koło 18, a i jeszcze coś złożyłbyś się z nami na prezent?
-Okey i kiedy po niego jedziemy?-zapytał wyluzowany.
-Jak to kiedy!TERAZ!!!-Krzyknęła z samochodu wyraźnie sfrustrowana Emily.
-Dobra spokojnie- powiedział Paolo.
Razem udaliśmy się do samochodu i pojechaliśmy do centrum handlowego.Kiedy juz tam byliśmy poszliśmy do sklepu Apple i wybraliśmy dla Lucy złotego Iphone'a 6. Dorzuciłam, że moglibyśmy kupić jej do kompletu Ipod'a. Gdy wyszliśmy z galerii ustaliliśmy plan, że ja z Emily przygotujemy przekąski i zaprosimy gości, a Paolo zabierze Lucy na spacer.
*Oczami Emily*
W bagażniku zostawiliśmy prezenty dla Lucy i weszliśmy do domu z zakupami. Zakupy zostawiliśmy w szafce, a Paolo wziął Lucy na spacer i miałyśmy czas na przygotowanie imprezy. Alice zdzwoniła po gości, a ja przygotowałam przekąski. Poprosiłam przyjaciółkę żeby poszła do samochodu po prezent dla Lucy. Razem go ładnie zapakowałyśmy. Goście powoli się schodzili, a my dzwoniliśmy do Paolo żeby powoli wracali. Gdy zobaczyłam ich przed domem to krzyknęłam żeby się wszyscy schowali. Gdy weszli do domu krzyknęliśmy " Niespodzianka ". Lucy bardzo była zachwycona było to widać po jej minie. Kiedy złożyliśmy jej życzenia daliśmy prezenty, Lucy nie spodziewała się tego co zobaczyła. Zaczęła piszczeć i krzyczeć z radości, obejmowała nas i bardzo nam dziękowała. Impreza powoli się rozkręcała a my świetnie się bawiliśmy.
*Oczami Lucy*
Kiedy goście zaczęli być bardzo pijani ja już poszłam z Paolem do mojego pokoju świetnie się razem bawiliśmy. Jego dotyk jest niesamowity.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz